Udało mi się zdobyć zdjęcia mojej tamtegorocznej dużej robótki, a tym samym spełnić prośbę urszuli97.
Jest to firanka, o której w poprzednim wpisie wspomniałam, a którą to w prezencie świątecznym podarowałam.
Wzorek firanki mój ulubiony; tym wzorem zrobiłam już firankę dla siebie, o czym TUTAJ.
Wcześniej na tym oknie kuchennym wisiała inna zrobiona przeze mnie szydełkowa firanka – (KLIK), która w wyniku prac konserwacyjnych, czyli prania, nieco się zwęziła i okna nie przykrywała jeno sobie na karniszu „dyndała”. Patrzeć na taki stan rzeczy nie mogłam, więc się zawzięłam i kolejną ozdobę okna kuchennego zrobiłam.
A co z poprzednią firaneczką?
Otóż nieprzydatna już moim bliskim firanka nie została „zniszczona”; w tej chwili zdobi jedno z okien w moim domu.
Tak sobie myślę, że przy okazji tego całego zamieszania z firankami przypadkowo udowodniłam słuszność powiedzenia, że w przyrodzie nic nie ginie, a jedynie miejsce swojego pobytu zmienia.
***********************************
Dziękuję ślicznie za odwiedziny i komentarze.
Cieplutko Wszystkich pozdrawiam.