Z urodzajem owocowym – póki co – się uporałam, więc za robótki się zabrałam.
A jak robótki, to na ten czas – szydełko, a jak szydełko, to kółeczka.
Oto moje okienne ozdoby w kolejności powstawania:
Nic na to nie poradzę, że takie szydełkowe witrażyki mi się podobają, a że okien u mnie dostatek, to wszystkie zagospodarowane zostaną.
I jeszcze dwa kółeczka na prezent dla koleżanki.
I to by było narazie na tyle, bo chyba ostatniego słowa w temacie ozdób okiennych nie powiedziałam.
******************************************************
Za odwiedziny i komentarze serdecznie dziękuję.
Słonecznie wszystkich pozdrawiam